Ostatnie dni przyniosły rewolucję w nauczaniu oraz uczeniu się. Uczniowie są objęci nauczaniem zdalnym, często w ten proces są zaangażowani rodzice. Wielu rodziców bardziej niż kiedykolwiek stoi przed tym trudnym zadaniem. Rodzice, którzy na co dzień nie zajmują się edukacją, nie mają doświadczenia w uczeniu, jednak podejmują się tego trudu, by pomóc swoim dzieciom. Jak to zrobić, by ich wspólna edukacja przyniosła jak najwięcej korzyści?
Zasób wiedzy, którą muszą opanować uczniowie, jest ogromny, dużo większy niż ten, który zdobywali ich rodzice. Dziś największym kapitałem człowieka jest zdolność szybkiego uczenia się oraz umiejętność dostosowywania się w szybko zmieniającym się świecie. Jak pokazały ostatnie dni, w krótkim czasie wielu z nas musiało nauczyć się nowych umiejętności: w tym nauczać i uczyć się zdalnie.
Dla wielu z nas nauka kojarzy się niestety z ciężkim i nieprzyjemnym obowiązkiem, ponieważ z tego, czego się uczyliśmy, niewiele pamiętamy już po kilku dniach, nie wspominając już o latach. Według badań profesora Arthura Graessera uczniowie po tygodniu pamiętają zaledwie 8% tego, o czym była lekcja. Można zadać pytanie — dlaczego tak jest? Jest to często efekt braku umiejętności uczenia się. Bez umiejętności skutecznego uczenia się trudno jest przyswoić tysiące informacji, które są od nas wymagane. Na szczęście istnieje wiele strategii skutecznego zapamiętywania informacji, a wprowadzenie ich w życie może sprawić, że będziemy w stanie przyswoić materiał dużo szybciej. Zachowany w ten sposób czas będziemy mogli przeznaczyć na inne, przyjemniejsze zajęcia. Teraz, kiedy rodzice pracują w domach i jednocześnie wspierają dzieci w ich obowiązkach szkolnych, dobre wykorzystywanie czasu jest niezwykle cenne. Tym bardziej, że dzieci za jakiś czas wrócą do szkolnych ławek i wiedza, którą teraz zdobywają będzie weryfikowana, czy to przez system szkolny, czy przez „życie”. Nie trzeba być wybitnie uzdolnionym, by skutecznie i w krótkim czasie zdobywać wiedzę. Prof. Vetulani, neurobiolog, psychofarmakolog, twierdzi, że to, że niektórzy z nas uczą sie lepiej od innych, jest związane przede wszystkim z tym, że mniej lub bardziej świadomie korzystają z technik i metod skutecznego uczenia się. Zatem nieraz różnica między uczniami zaszufladkowanymi jako „źli uczniowie” a cieszącymi się opinią „dobrych uczniów” polega na tym, że ci drudzy wypracowali sobie dobrą strategię uczenia się. Poznanie zasad uczenia się oraz zastosowanie ich w praktyce może być kluczem do sukcesu. Kiedy dzieci wiedzą, jak się uczyć, nie mają problemu, by zastosować zdobytą wiedzę. Pojawia się więc pytanie, co to są metody uczenia się? To nic innego jak, cytując specjalistę w tej dziedzinie, Radka Kotarskiego, „sposoby, które wspomagają zarówno trwałe przechowywanie informacji w pamięci, jak i ich późniejsze [z niej] wydobywanie”.
Większość z nas nie zastanawia się, jak funkcjonuje umysł i jak powinno się nim posługiwać. Wiele osób uważa, że ma „słabą” pamięć i nie podejmuje żadnych kroków w kierunku zmiany tej sytuacji. Tak samo rodzice w łatwy sposób mogę szybko zaszufladkować swoje dzieci jak „mało zdolne”, „leniwe”, albo mogą przerzucić odpowiedzialność na system edukacji lub obecną sytuację. Poznanie odpowiedniej „instrukcji obsługi mózgu” pozwoli zwiększyć efektywność uczenia się. Jednym ze sposobów wykorzystania potencjału naszego mózgu jest stosowanie mnemotechnik.
Mnemotechniki i ćwiczenia pamięci to sposoby zapamiętywania poprzez wszystkie zmysły: wzroku, słuchu, smaku, dotyku i węchu. Za ich pomocą można szybciej i łatwiej przyswoić nowe informacje. W mnemotechnikach wykorzystuje się rymowanki, obrazki szyfrowane, opowiadania, żarty, ruch, kolory. Czyni to naukę ciekawszą i przyjemniejszą, co ma duże znaczenie w procesie uczenia się. Przydatnymi mnemotechnikami w procesie edukacji są piktogramy, wierszyki i rymowanki, mapy mentalne, łańcuchy skojarzeń, pantomimy. Badania pokazują, że uczniowie i studenci posługujący się mnemotechnikami potrafią zapamiętać siedem razy więcej niż ich koledzy niestosujący tych technik.
Uczenie się to nie tylko przyswajanie wiedzy, zdobywanie ocen czy zdawanie egzaminów, ale to przygoda na całe życie. Uczymy się całe życie — podczas edukacji formalnej w szkole, a także wtedy, kiedy w dorosłym życiu przyswajamy kolejne potrzebne informacje — dlatego warto nauczyć się, jak się uczyć, by zastosować to w praktyce i dzięki temu ułatwić sobie życie. Dlatego zachęcam rodziców, którzy teraz w czasie epidemii towarzyszą swoim dzieciom w procesie uczenia się, by naukę rozpoczęli od nauki uczenia się. Wtedy wspólna nauka może okazać się przyjemną przygodą dla obydwu stron.
Edyta Pawluś